White w Indiach wyjazd niestety na studia ;)

[Trip 3] Rishikesh i Haridwar

Dzisiaj piosenka po angielsku, z Karthik Calling Karthik ;).

Audio clip: Adobe Flash Player (version 9 or above) is required to play this audio clip. Download the latest version here. You also need to have JavaScript enabled in your browser.

W czasie weekendu zdecydowaliśmy się wraz z Krzy pojechać do Rishikesh i Hardwar. Udało nam się dostać bilety na Masoorie Express, który spóźnił się tylko 2.5h (na stację początkową). Za to w Haridwar byliśmy trochę później niż 5.50am ;). Postanowiliśmy zwiedzić dwie świątynie, leżące na wzgórzach otaczających Haridwar, a potem pojechać do Rishikesh. U stóp pierwszego wzgórza okazało się, że na oba ze szczytów można wjechać kolejką (i dodatkowo przejechać autobusem między obiema lokacjami) z czego z ochotą skorzystaliśmy.

ÅšwiÄ…tynia Mansa Devi. Do samej Å›wiÄ…tyni nie warto zaglÄ…dać. Nie ma tam nic ciekawego, poza tym caÅ‚ość wyglÄ…da trochÄ™ jak religijny bazar – tu zrobiÄ… Ci kropkÄ™ na czole (za donation), tam możesz powÄ…chać Å›wiÄ™tego dymu (za donation), tu możesz stuknąć w Å›wiÄ™ty dzwon (za donation)…

Warto za to wyjść na chwilę popodziwiać widok na dolinę Gangesu i okoliczne górki.

Zjechaliśmy na dół i przeszliśmy do autobusu, który zawiózł nas pod drugą świątynię.

Świątynia Chandi Devi.Wjechaliśmy na drugie wzgórze, znajdujące się po przeciwnej stronie doliny, i poszliśmy do świątyni, ufni że tym razem będzie co tam oglądać. Nie, raczej nie było.

Za to po drodze spotkaliśmy parę zwierzątek ;).

Do trzeciej świątyni nie próbowaliśmy nawet wchodzić. Złapaliśmy autobus do Rishikesh, potem rikszę do Laxman Jhuta i wyruszyliśmy szukać noclegu.

Pieszy most w Laxman Jhuta – używany przez maÅ‚py, turystów, motocyklistów i krowy ;).

Małpy na moście są przeurocze, ale trzeba uważać, bo lubią wyrywać nieuważnym przechodniom różne rzeczy :).

Wpierw poszliÅ›my zobaczyć ÅšwiÄ…tyniÄ™ Shri Tayanbakshwar. WywarÅ‚a na mnie mieszane uczucia. CaÅ‚a Å›wiÄ…tynia skÅ‚ada siÄ™ z poziomów, na których – w boxach przypominajÄ…cych sklepy w galerii handlowej – znajdujÄ… siÄ™ różne przedstawienia bóstw. Na domiar tego, niektóre z boxów zajÄ™te sÄ… rzeczywiÅ›cie przez sklepy sprzedajÄ…ce dewocjonalia i pamiÄ…tki. Cóż… inna kultura ;).

Warto też zwrócić uwagÄ™, na szkody jakie poczyniÅ‚ Ganges parÄ™ dni temu w czasie fali powodziowej (musieli spuÅ›cić wodÄ™ ze zbiornika poÅ‚ożonego powyżej, bo przekroczyÅ‚ stan alarmowy… milusio, prawie jak w Polsce ;).

 

 

W czasie wspinania siÄ™ w górÄ™ “wieży” MogliÅ›my podziwiać sÅ‚oÅ„ce chylÄ…ce siÄ™ ku zachodowi, które wraz z deszczowymi chmurami na niebie (nawet pokapaÅ‚o ciut ciut), tworzyÅ‚y niesamowity klimat.

Potem poszliÅ›my do Parmath Niketan Ashram obejrzeć wieczorny rytuaÅ‚ – Ganga Aarti.

Główną przypadłością rytuału było to, że było tam więcej turystów niż ludzi miejscowych. Ale była fajna muzyka, nieźle śpiewali, więc ogólnie pozytywnie ;). Sam przy okazji umoczyłem nogi w Gangesie, żeby zdobyć lepsze kadry (to święta rzeka, ale nie wiem czy jej mętne wody uczyniły mnie lepszym. Wydaje mi się, że po 3 dniach (100km) brodzenia w Bartangu w Tadżykistanie zostałem uodporniony na mętną wodę ;)).

 


 

 

Wracając ustrzeliłem jeszcze zdjęcie mostu pieszego w Ram Jhula. Światła na moście, to przejeżdżający motocykl ;).

NastÄ™pnego dnia wstaÅ‚em rano – popstrykać zdjÄ™cia oraz, jako że spaliÅ›my w Ashramie, pójść na lekcjÄ™ jogi. Niestety okazaÅ‚o siÄ™, że lekcja dla poczÄ…tkujÄ…cych zostaÅ‚a odwoÅ‚ana, wiÄ™c poszedÅ‚em spać na kolejne 2 godziny (come on, byÅ‚a 7 rano!). Gdy wstaÅ‚em po 9, okazaÅ‚o siÄ™, że wÅ‚aÅ›nie trwa lekcja jogi dla Å›rednio-zaawansowanych, wiÄ™c postanowiÅ‚em spróbować ;). Cóż, powiem że byÅ‚o zabawnie… przeszkadzaÅ‚o mi trochÄ™ moje sÅ‚abe rozciÄ…gniÄ™cie, ale za to starczaÅ‚o mi siÅ‚y, że utrzymać siÄ™ w staniu na gÅ‚owie. W sumie – fajne, chociaż wszystko mnie bolaÅ‚o jeszcze przez nastÄ™pne 3 dni. Po półtorej godzinie jogi wybraliÅ›my siÄ™ razem z Krzy na spacer do wodospadów. Po drodze mijaliÅ›my m. in. miejscowy szpital.

W czasie spaceru natknęliśmy się na gang małp okupujący fragment drogi. Zacząłem robić im zdjęcia, przez co zostałem trochę z tyłu. Małpom chyba nie spodobało się robienie zdjęć, ponieważ nagle mnie otoczyły i zaczęły wydawać ostrzegawcze dźwięki. Sytuacja była napięta, więc postanowiłem się poooowoooli i spoookojnie oddalić. Tylko jedną z nich musiałem odgonić kopniakiem ;).

Zaraz potem spotkałem kolejnego freaka na drodze. Może mi ktoś powie co to jest i czy może mnie to/ja to mogę zjeść? ;)

Dalsza droga przebiegła bez większych przygód.

W końcu dotarliśmy do miejsca, gdzie porzuciliśmy drogę i weszliśmy w las. Wąska ścieżka prowadziła nas w górę strumienia, była tak kusząca, że poszliśmy nią daleko dalej niż było trzeba. Las tutaj pachnie jednak zupełnie inaczej niż w Polsce. Jest też bardziej duszno. No i w Polskich lasach ciężko zobaczyć liany, dzikie małpy, czy pięciocentymetrowe pająki ;).

W koÅ„cu znaleźliÅ›my wÅ‚aÅ›ciwy wodospad – taki pod którym mogliÅ›my siÄ™ wykÄ…pać :D. KorzystajÄ…c z tego, że nie byÅ‚o w pobliżu żadnych innych turystów – wykÄ…paÅ‚em siÄ™ na waleta. Nigdy nie byÅ‚em w tak dobrym jacuzzi :D.

I jeszcze kilka zdjęć “lasu” z drogi powrotnej…

Wracając, udało się nam złapać furgonetkę na stopa. Jazda taką maszyną po wyboistej drodze przysparza dużo radości ;).

Na koniec wybraliÅ›my siÄ™ do Maharishi Mahesh Yoga Ashram, gdzie w 1968 roku przebywali Beatlesi. Asham zostaÅ‚ opuszczony w 1996 roku i od tego czasu las stara siÄ™ zagarnąć z powrotem, co byÅ‚o jego (a miejscowe zÅ‚odziejaszki – tego co byÅ‚o ludzkie ;)). Niestety dotarliÅ›my tam już po zachodzie sÅ‚oÅ„ca, niemniej parÄ™ zdjęć zrobiÅ‚em. Za to muszÄ™ tam na pewno wrócić w ciÄ…gu dnia, bo miejsce jest niesamowite i daje dużo możliwoÅ›ci fotograficznych.


I to by było na tyle, cya!

Podobne wpisy:

[Trip 7]Khana National Park
[Trip 2: Rajastan] Camel Safari
[Trip 1: Mathura,Vrindavan,Agra] Taj Mahal

8 Responses to [Trip 3] Rishikesh i Haridwar

  1. jasiu says:
    1

    słońce za chmurami nad Gangesem (to Ganges?) robi wrażenie. W Polsce kolorystyka jest teraz podobna, ale tylko dzięki liściom.

    sun and clouds over Ganges(is it Ganges?) looks brilliant. In Poland we have now the same colour pattern, but only thanks to leafs on trees

    • wm says:
      1.1

      Tak, to Ganges. PróbowaÅ‚em oddać jak najbardziej klimat tego widoku (dlatego HDR), na żywo byÅ‚o jeszcze piÄ™kniejsze. Szczególnie, gdy boso przemierzasz kolejne poziomy… (tu chciaÅ‚bym napisać "klimatycznej Å›wiÄ…tyni", ale niestety bardziej przypomina to centrum handlowe ;)).

      Tu jesień się jeszcze nie rozpoczęła, za to prawie już nie pada, więc pewnie niedługo wszystko zacznie usychać ;).

  2. O. says:
    2

    Ganges wygląda na mniej błotnisty niż Bartang ;P

    ale pewnie woda ma sporo ciekawych domieszek ;)

    • wm says:
      2.1

      zapewniam CiÄ™, że przejrzystość obu tych rzek byÅ‚a taka sama: zero. Tylko tu ludzie wchodzÄ… do niej, bo chcÄ…, a w Bartangu – bo muszÄ… :P. Btw, samochód Horszeda już wydostany?

  3. O. says:
    3

    ostatnio jak pisaÅ‚am Parimars to Toyota byÅ‚a jeszcze w dolinie. Może napiszÄ™ smsa do Horszeda… A, Parimars ma urodziny w tym tyg. Jak siÄ™ zbiorÄ™ to wyÅ›lÄ™ kartkÄ™ – podpiszÄ™ też za Ciebie ;)

  4. ekodarek says:
    4

    to ta malpa z siniakiem podeszla o krok zbyt blisko:) ?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Staty

(cas:72) Google Analyticator was unable to authenticate you with Google using the Auth Token you pasted into the input box on the previous step.

This could mean either you pasted the token wrong, or the time/date on your server is wrong, or an SSL issue preventing Google from Authenticating.

Try Deauthorizing & Resetting Google Analyticator.

Tech Info 400:Error fetching OAuth2 access token, message: 'invalid_grant'
Unique
Visitors
Powered By Google Analytics

Co robi white...

Najnowsze komenty

infos