Więcej muzy! Poniżej Dil Gira Dafatan z albumu Delhi 6. Długo się rozkręca, ale potem jest fajne ;).
Audio clip: Adobe Flash Player (version 9 or above) is required to play this audio clip. Download the latest version here. You also need to have JavaScript enabled in your browser.
Po południu (no, lekko powiedziane, po 16, ale wcześniej było po prostu bardzo gorąco) poszliśmy na ghaty. O tej potrze kąpało się tu niewiele osób, udało mi się więc zrobić parę zdjęć.
Tym razem chcieliÅ›my obejść jezioro z drugiej strony, w tym celu poszliÅ›my w kierunku mostu bÄ™dÄ…cego nieopodal. OkazaÅ‚o siÄ™, że most jest Å›wiÄ™ty – trzeba byÅ‚o pokonywać go na bosaka. PobÅ‚Ä…dziliÅ›my trochÄ™ uliczkami i udaÅ‚o nam siÄ™ osiÄ…gnąć przeciwlegÅ‚y brzeg jeziora. W koÅ„cu zrezygnowaliÅ›my z pierwotnego planu wdrapania siÄ™ na pobliskÄ… górÄ™ – nie zdążylibyÅ›my przed zachodem. W zamian za to wyszliÅ›my znów na ghaty.
PoszliÅ›my znów na teren Pushkar Fair zrealizować plan Jonasa. OkazaÅ‚o siÄ™, że jest on artystÄ…, w tym miÄ™dzy innymi – grafficiarzem;). Poprzednim razem znaleźliÅ›my opuszczony budynek, żeby nikt nie miaÅ‚ pretensji, popytaliÅ›my jeszcze wkoÅ‚o i jonas przystÄ…piÅ‚ do dzieÅ‚a. Jako, że w tym samym miejscu obozowali handlarze wielbÅ‚Ä…dów, widowni nie brakowaÅ‚o. W rm samym czasie można byÅ‚o podziwiać zachód sÅ‚oÅ„ca na pustyni.
Po zakończeniu malowania zostaliśmy zaproszeni do ogniska jednego z handlarzy. Dowiedzieliśmy się, że w tym roku sprzedał 25 wielbłądów, najtańszy wielbłąd kosztuje 25000 rupii, ale są i takie za dwa razy tyle. Chociaż, jak poprzednio pytałem kogoś, to oferował garba za 20000 rs. Pewnie jest to po prostu cena wyjściowa do negocjacji;).
Poszliśmy potem na sunset point. Co prawda dawno już po zachodzie, ale za to światła miasta (i festiwalu) były wyraźnie widoczne. No i księżyc, w końcu daty imprezy uzależnione są właśnie od niego. Teraz powinien być w okolicy pełni.
Dotarliśmy do stadionu, na którym miał odbywać się Cultural Show. Show spóźnił się ponad godzinę, ale przez ten czas parę balonów próbowało synchronicznie wystartować. W końcu jakoś im się udało ;). Poniżej zdjęcia baloników!
W końcu rozpoczęło się przedstawienie. Wpierw zagrał jakiś tradycyjny radżasthański zespół. Potem pokazano tradycyjny radżasthański taniec z ogniami na głowie. A potem tradycyjny taniec węża. A potem poszliśmy, bo w sumie nic ciekawego się nie działo ;).
Wracając zjedliśmy super-ostre thali i zatrzymaliśmy się w wypatrzonej wcześniej rooftop cafe, z której byli widać jezioro. Okazuje się, że eLPi trochę kłamał, nikt się w tej chwili nie kąpie. Nie szkodzi, zjedliśmy deser i poszliśmy spać;).
Świetny jest wielbłąd podziwiający zachód słońca i miasto w popołudniowym słońcu. No i tańcząca jak derwisz.
Serdeczne pozdrowienia, White. Chyba już śpisz.W.
ProszÄ™ 100 razy napisać “schudnÄ™” :)
może nie sto razy, ale napisałem.
A to i tak był missclick :p
Może już nie chudź! Pozdrawiam Seniora.
Coca cola jest dobra na problemy żoÅ‚Ä…dkowe–ale trzeba jÄ… zostawić na kilka godzin otwartÄ…. Czy możesz tyle czekać w kantynie?
Stroskana-jak zwykle…